A skąd przekonanie, że dzieciom byłoby lepiej w takiej rodzinie?
Sam jestem rozwodnikiem z powodu nazwijmy to po imieniu puszczania się małżonki. I jakoś to nie przeszkadza być dobrym ojcem i mieć częsty i fajny kontakt z dziećmi. I nie muszę mieć z tyłu głowy "czy ona mnie znów nie wali w rogi".
Sam jestem rozwodnikiem z powodu nazwijmy to po imieniu puszczania się małżonki. I jakoś to nie przeszkadza być dobrym ojcem i mieć częsty i fajny kontakt z dziećmi. I nie muszę mieć z tyłu głowy "czy ona mnie znów nie wali w rogi".
Skomentuj